Ocknął się dopiero gdy został dość mocno szturchnięty przez Wiki.
- A to za co było?
- Mówię do Ciebie i mówię, a Ty ogóle nie reagujesz.
- Przepraszam, myślami byłem gdzie indziej. - odpowiedział smutno i usiadł na krześle.
- Coś się stało? - powiedziała siadając obok niego.
Piotr pokiwał tylko głową.
- Coś z Haną? - położyła mu dłoń na ramieniu.
- Tak, zasłabła. Darek powiedział, że ma krwotok wewnętrzny.
- Gdzie ona teraz jest?!
- Na stole. Ma operacje.
- Aaa... Piotr. Wiesz, że wszystko będzie dobrze, ona jest silna.
- Ona tak.
Wiki spojrzała na niego pytającym wzrokiem .
- Ale ja nie daję rady. - dopowiedział po chwili milczenia.
Zapadła cisza, nikt nic nie mówił. Piotr pogrążony był w swoich przemyśleniach, a Wiki myślała o tym jak on się czuł w tym momencie i szczerze mu współczuła.
Po 15 minutach podszedł do nich Wójcik.
- Skończyliśmy, wszystko jest ok.
- Idę do niej, dzięki Darek.
- Nie, Piotr! Stój. Nie możesz teraz do niej iść.
- Mówiłeś, że wszystko jest ok.
- Bo jest. Ale ona teraz potrzebuje odpoczynku i spokoju. Poza tym, spójrz na siebie jesteś zmęczony i blady.
- Podejrzewam, że nie spałeś i nie jadłeś od dłuższego czasu - wtrąciła się Consalida.
- Jedzenie? Spanie? Jakie to ma znaczenie jeśli Hana jest w szpitalu? I to przeze mnie!
- Duże, zamęczysz się. A wtedy Hana będzie w Twoim stanie psychicznym. I nie, to nie przez Ciebie. Nie możesz się za to obwiniać. Piotr proszę Cię jedź do domu!
Gawryło patrzył w podłogę przez krótki moment i po chwili odparł.
- Dobrze, pojadę. Ale jutro z samego rana jestem tu z powrotem. A, właśnie. Jeśli ja mam jechać do domu to zróbcie coś dla mnie. Zaglądajcie do Hany co jakiś czas.
- O to się nie martw, idź już.
Chirurg uśmiechnął się lekko, obrócił i ruszył w stronę wyjścia. Zamówił taksówkę, bo stwierdził, że prowadząc auto w tym stanie mógłby spowodować wypadek. Nie mógł się na niczym skupić.
Wszedł do mieszkania i zdjął buty. W oczy rzucił mu się, już nieco zwiędły, bukiet róż. Ten sam, który chciał podarować Hanie, ale nie zdążył. Wszytko znów wróciło. Poszedł do kuchni i nalał sobie whiskey. Wrócił do salonu i myślał przez około pół godziny. Później zasnął na kanapie.
***
Obudził się o 8 rano. Gdy spojrzał na zegarek wkurzył się na siebie, bo miał być w szpitalu dużo wcześniej, gdyby jego ukochana się obudziła. Odświeżył się trochę i pojechał do kliniki. Poszedł do sali gdzie spała Goldberg. Otworzył cicho drzwi i na krześle obok łóżka zobaczył Jamesa trzymającego Hanę za dłoń...
świetne dalej !!!
OdpowiedzUsuńNeeext szybko !!!*.*
OdpowiedzUsuńBoooże ! James ??? Next błagam <3
OdpowiedzUsuńtylko nie James !!!!
OdpowiedzUsuńczytam tylko Twoje opowiadania bo mają tresc, przyjemnie sie czyta i chce sie czytac
OdpowiedzUsuńI gdzie jest NEXT!!!!
OdpowiedzUsuńNextcika prooooooooooszę
OdpowiedzUsuńKto ma ask.fm wchodzi na hanaipiotrforever.blogspot.com
OdpowiedzUsuń