niedziela, 2 czerwca 2013

Opo. 1 cz.2

Hana wyszła z łazienki po 15 minutach. Piotr już siedział na kanapie i czekał na nią.
 - Co tak długo? Herbata już prawie wystygła.
 - 15 minut to długo? To chyba był mój rekord - zaśmiała się i usiadła obok Piotra - w końcu chwila odpoczynku... - zamknęła oczy.
Siedzieli tak pół godziny nic nie mówiąc. Odpoczywali i cieszyli się obecnością tej drugiej osoby. Hanę znużyło i głowa odpdła jej na ramię Piotra.
 - Przepraszam... to ze zmęczenia - powiedziała trochę zawstydzona.
 - Ale nie masz za co przepraszać, jak dla mnie to możemy tak siedzieć całą noc - uśmiechnął się do niej.
 - To miłe - odwzajemniła uśmiech - ale chyba już pójdę spać. Rano trzeba znowu wstać...
 - Skoro tak, to ja się pożegnam.
 - Hm?
 - No, że pojadę już do domu.
 - Ach, no tak - przerwała na chwilę. - Piotr... chce Ci się jeździć po nocy? Jest 11.00.
 - Co masz na myśli?
 - Może... no...
 - No, wyduś to z siebie! - zaśmiał się
 - Dobrze wiesz o co mi chodzi!
 - Hmmmm, no dobrze. Jeśli chcesz mogę zostać.
 - Dzięki, ale śpisz w salonie - uśmiechnęła się - dobranoc!
 - Ma się rozumieć, miłych snów!
Hana poszła do sypialni, a Piotr wziął koc i położył się na kanapie. Goldberg zasneła szybko, była bardzo zmęczona tym dniem. On leżał jeszcze 2 godziny, nie mógł zasnąć. Myślał o wszystkim co go dzisiaj spotkało. Czuł, że los w końcu się do niego uśmiechnął.

*
*
*

Rano Hana obudziła się pierwsza. Wstała i szybko poszła do salonu, zobaczyć czy to nie był tylko sen. Widząc ukochanego leżącego na kanapie uspokoiła się.
 - Jesteś... - wyszeptała, ale na tyle głośno, że nie śpiący już Piotr to usłyszał. Uśmiechnął się, ale ona już tego nie wiedziała.
Hana weszła do łazienki. Gdy tylko drzwi się zamknęły, Piotr wstał po cichu i podszedł do nich. Czekał aż Goldberg wyjdzie z łazienki. Drzwi się otworzyły.
Piotr popatrzył czule na ukochaną.
 - Jestem... - powiedział i uśmiechnął się...

8 komentarzy: